Kategorie
wpisy

Inwentaryzacja pamięci

Od niedawna obywatele polscy mają możliwość wpisywania informacji o swoich przodkach, ofiarach okupacji niemieckiej, w bazie stworzonej przez Instytut Pamięci Narodowej – straty.pl. To oznacza, że każdy z nas ma szansę prześledzenia losów swoich bliskich i upamiętnienia ich śmierci, cierpienia oraz ofiar poniesionych podczas drugiej wojny światowej.

Celem programu jest kolejna próba ustalenia liczby ofiar, rodzaju represji, jakim podlegały, a przede wszystkim stworzenie trudnej do przecenienia bazy informacyjnej dla historyków i przyszłych pokoleń. To jest inwentaryzacja naszej pamięci.

Czym jest owa inwentaryzacja?

Definicja inwentaryzacji z punktu widzenia przedsiębiorcy to:

zespół skoordynowanych działań rachunkowych, który ma doprowadzić do ustalenia stanu liczbowego i wartości majątku firmy. Ważną częścią inwentaryzacji jest szczegółowy raport mający na celu wskazanie ewentualnych różnic między stanem rzeczywistym, a tym wynikającym z ewidencji księgowej lub innego typu dokumentacji. Chodzi o ustalenie faktycznej struktury majątkowej i zdiagnozowanie ewentualnych problemów.

W przypadku bazy danych straty.pl jest to skoordynowane działania mające na celu ustalenie niematerialnego majątku naszej ojczyzny, rozumianego jako spuścizna po przodkach. W tym kontekście możemy mówić o inwentaryzacji zbiorowej pamięci. Mamy na nowo przyjrzeć się indywidualnym losom członków naszych rodzin, dziadków i pradziadków, elementom, z których na koniec powstanie pełen obraz – Raport Pamięci Polaków.

Tak jak firma raz na jakiś czas przeprowadza inwentaryzację, aby sprawdzić, jakim majątkiem dysponuje i jakie są perspektywy jej rozwoju, tak i my powinniśmy zrobić to samo. Policzyć raz jeszcze straty, tym razem za pomocą technologii, jakiej tuż po 1945 roku nie było, doprecyzować liczby, porównać dokumentację ze stanem rzeczywistym. W ten sposób będziemy mogli ustalić faktyczną strukturę majątkową naszego przedsiębiorstwa, czyli stan naszej zbiorowej pamięci oparty na prawdzie. Tylko tak możemy zachować najcenniejsze aktywa naszej firmy – ciagłość pamięci.

Pamiętanie o tym, co było przed nami, jakie doświadczenia były udziałem poprzednich pokoleń, co działo się z jego przedstawicielami i jakie podejmowali decyzje w obliczu historycznych wydarzeń – to wszystko jest majątkiem o wielkiej wartości, wspólnym dobrem naszej Polskiej Firmy.

Dokonawszy inwentaryzacji, będziemy wiedzieć, na czym stoimy i jakie perspektywy rozwoju posiada nasza firma. To racjonalne i niezbędne działanie, bez którego nie ma mowy o rozpoznawalności naszego firmowego loga ani możliwości przetrwania na rynku międzynarodowej pamięci historycznej, gdzie ścierają się interesy różnych państw. Rozpoznawalny znak to tożsamość narodowa. Stanowi stały punkt odniesienia wobec tego wszystkiego, co dzieje się wokół, jest tym, co nas wyróżnia, scala i umacnia.

Inwentaryzacja narodowej pamięci jest także potrzebna do działania w przyszłości. Każdy przedsiębiorca wie, że bez spójnego planu rozwoju i bez rozpoznawalnego znaku firmowego trudno o sukces na konkurencyjnym rynku – a w kontekście strony straty.pl na międzynarodowym rynku polityki historycznej.

Potraktujmy odpowiedzialnie szansę, jaką nam daje baza danych straty.pl. Przejrzyjmy rodzinne archiwa, albumy, odkurzmy rodzinne historie. To, co znajdziemy, potraktujmy nie jak godne szacunku artefakty wyjęte z zakurzonej gabloty, ale posiadające wymierną wartość elementy naszego wspólnego, aktualnego majątku.

W rodzinie Witolda Stanisławskiego, któremu poświęcona jest ta strona, osób, które oddały życie za ojczyznę, było wiele.W drugiej wojnie światowej zginęli niemal wszyscy mężczyźni z jego pokolenia. Inwentaryzacja małego pudełka tekturowego (na zdjęciu) ukazuje zaledwie ułamek rodzinnej historii. Znajdują się w nim między innymi:

  1. kalendarzyk kieszonkowy z wypaloną od kuli kartką, znaleziony przy zastrzelonym pod koniec Powstania Warszawskiego Witoldzie Stanisławskim,
  2. Krzyż Obrony Lwowa, nadany Witoldowi Stanisławskiemu za obronę miasta Lwów, między 1 a 22 listopada 1918 roku,
  3. epolety i zdjęcie porucznika Michała Klaczyńskiego, zawodowego oficera, zamordowanego w Katyniu; epolety, zerwane przez sowieckiego żołnierza przechowała po wojnie żona,
  4. pamiątkowa odznaka zdobyta przez Michała Klaczyńskiego podczas garnizonowych zawodów szermierczych w Suwałkach w 1933 roku,
  5. grypsy pisane z więzienia przez Henryka Ferencowicza, który za tajne nauczanie został rozstrzelany w masowej egzekucji w Grabówce w 1943 roku,
  6. list Witolda Stanisławskiego wysłany do żony w październiku 1940 roku z obozu koncentracyjnego Auschwitz.

Pamięć historyczna pozwala nam w dniu 11 listopada świętować świadomie Dzień Niepodległości. Była to niepodległość odzyskana przez pokolenie mające za sobą 123 lata ponawianej regularnie inwentaryzacji pamięci. Bez tej uporczywej pracy nad zachowaniem pamięci Witold Stanisławski nie napisałby do rodziców listu, w którym informował o dołączeniu do Orląt Lwowskich:

Drodzy Rodzice, Robię to, co mi każe sumienie. Nie miałbym się za Polaka, jeżelibym mógł i śmiał dłużej patrzeć na walkę, w której giną nasi i w której nie umaczałbym ręki. Czynię powinność względem Ojczyzny –  obowiązkiem jest bowiem moim poświęcić Jej w potrzebie życie – Waszym zaś obowiązkiem świętym jest poświęcić syna, którego przecież na Polaka wychowaliście.

Wasz kochający syn Witold

we Lwowie, dnia 2 listopada 1918 roku

Potrzebujemy inwentaryzacji naszej pamięci. W innym razie znajdziemy się w sytuacji podobnej do człowieka zamkniętego w pustym pokoju, pozbawionym obrazów i mebli, bez jakichkolwiek odniesień będących namacalnym świadectwem jego dotychczasowego życia i dokonań.

Potrzebujemy punktu odniesienia, by wiedzieć kim jesteśmy, a tej wiedzy nie da się zdobyć bez pamięci o przeszłości. Jasne, przejrzyste logo świadomości narodowej zmienia puste wnętrze w bogaty, piękny dom, w którym pragniemy przebywać, z którego jesteśmy dumni i którego chcemy bronić.